piątek, 22 sierpnia 2014

Lipsk – warto zwiedzić?

Nie da się ukryć, że Wschodnie Niemcy (poza Berlinem) nie są już dla turystów tak atrakcyjne jak kiedyś. Kolonia, Monachium czy Frankfurt są teraz częściej odwiedzane niż tereny Saksonii, a jeśli już ktoś wybiera się w te rejony to zwiedza zazwyczaj Drezno lub historyczny Weimar. A co z Lipskiem? Dlaczego to miasto jest bardziej atrakcyjne dla Niemców niż dla nas, turystów?

Być może moja opinia na temat tego miasta nie będzie obiektywna, ponieważ z racji, że mieszkałam tam przez jakiś okres mojego życia, mam duży sentyment do Lipska i oglądałam go z trochę innej perspektywy :) Mimo wszystko uważam, że Lipsk jest bardzo atrakcyjny, nie tylko do życia, ale także do zwiedzania.

Der Spiegel niedawno 'mianował' Lipsk „nowym Berlinem”. Ba, nawet lepszym Berlinem! Skąd taka opinia? Przede wszystkim ze statystyk. Lipsk jest aktualnie jednym z najlepiej rozwijających się miast, nie tylko gospodarczo, ale przede wszystkim kulturalnie. Można w nim zwiedzić między innymi Muzeum Sztuki Współczesnej czy też najbardziej znane Grassi Museum, a z drugiej strony wieczorem przejść się do klubu i zobaczyć wschodzące wielkie gwiazdy niemieckiej muzyki elektronicznej (w Lipsku zaczynali np. bracia Kalkbrenner). Najbardziej znaną alternatywną dzielnicą jest Plagwitz, w którym można się przejść po starej, prawie opuszczonej fabryce (tylko co jakiś czas są tam ogranizowane Flohmarkty albo imprezy kulturalne), albo zobaczyć prawdziwy obóz hippisów, którzy mieszkają w przyczepach nad rzeką.
Poza tym Lipsk ma bardzo ładne Stare Miasto z pięknymi odnowionymi kamieniczkami. Niedaleko ścisłego centrum znajduje się także kościół (Nikolaikirche), w którym jest pochowany J.S.Bach.
Dodatkowo można wjechać na największy budynek w centrum (znajduje się zaraz obok Uniwersytetu) i zobaczyć piękną panoramę miasta.


Pomimo wszystkich atrakcji (mniej lub bardziej fajnych) Lipsk broni się przede wszystkim swoim niepowtarzalnym klimatem. Na pewno nie można się w nim nudzić! :)  






wtorek, 19 sierpnia 2014

Z WARSZAWY DO SZTOKHOLMU ZA 50 PLN!

Macie ochotę zobaczyć Sztokholm? Zarezerwujcie bilety za 50 zł w dwie strony! 

Warszawa Modlin - Sztokholm Skavsta
Termin: 9.10 - 13.10.2014 (od czwartku do poniedziałku)
Przewoźnik: RyanAir
Bilety dostępne także dla dwóch osób. Śpieszcie się! :)  








wtorek, 12 sierpnia 2014

GDAŃSK + TURKU = 78 PLN we wrześniu w obie strony!

Nie macie żadnych planów na wrzesień? W takim razie mam dla Was wspaniałą propozycje :) Jeśli nie boicie się mroźnej Finlandii (która swoją drogą nie jest przecież aż tak mroźna ;)),Wizz Air proponuje lot z Gdańska do Turku na niecały tydzień już za 78 zł pod koniec września.
Jeśli się ktoś zdecyduje, zamawiam u niego pocztówkę! :)







piątek, 8 sierpnia 2014

Co warto zwiedzić w środkowej części Chorwacji? PART II

Hej! Jak już wcześniej obiecywałam, dzisiaj kolejna notka na temat tego, gdzie warto być i co warto zobaczyć w środkowej części Chorwacji.
Każdy kto był w Chorwacji zapewne wie, że wyznaczenie takich miejsc nie należy do łatwych zadań, ponieważ jest to tak piękny kraj, że najlepiej byłoby zwiedzić wszystko wzdłuż i wszerz :) Mimo wszystko postaram się obiektywnie polecić Wam to, co jest warte zobaczenia i dodać jakieś zdjęcia.


Zaczniemy od wyspy o nazwie HVAR, podobno jednej z najpiękniejszych wysp na świecie. Czy Hvar zasłużył na to miano? Według mnie jednocześnie tak i nie. Na pewno trzeba docenić klimat tej wyspy. Już na pierwszy rzut oka widać, że ma ona bogatą historie i godnie reprezentuje kulturę i tradycje Chorwatów. Można tutaj zobaczyć przede wszystkim przepiękne wąskie uliczki przy których rosną drzewa oliwne albo granatowce hodowane przez mieszkańców wyspy (Hvar z pewnością spodobałby się wszystkim tym, którzy lubią obcować z naturą). Każdy turysta jest tam też traktowany jak „swój”, podobno większość mieszkańców wyspy nie ma problemów z przyjmowaniem gości i częstowaniem ich lokalnymi potrawami lub alkoholami ;) Z drugiej strony od niedawna Hvar trochę stracił swój urok przez to, że stał się po prostu modny. Na wakacje wybiera się tam coraz więcej celebrytów, rozwija się także życie nocne i mam wrażenie, że wyspa ta stała się po prostu miejscem, w którym można się polansować. Ale cóż, musicie zwiedzić i ocenić sami :) Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o Hvarze, to polecam tego bloga: http://wyspahvar.blogspot.com/




Drugim miasteczkiem jakie zwiedziłam w Chorwacji był BOL, który znajduje się na wyspie Brac. Jest to na pewno raj dla sportowców – windsurfingowcy mają tam zazwyczaj bardzo dobrą pogodę ze względu na stałe wiatry, nurkowie idealne warunki a tenisiści mogą korzystać z ponad dwudziestu kortów. Jeśli chodzi o zwiedzanie, można tam obejrzeć prehistoryczne pomniki i sarkofagi ale na mnie szczerze mówiąc urzekł tam jedynie port, widoczny na zdjęciu poniżej:



Poza miejscami typowo turystycznymi zdecydowałam się także wybrać do SPLITU, który jest jednym z największych miast Chorwacji. Jest to miasto w którym z pewnością jest co robić. Po przybyciu do Splitu rzucił mi się przede wszystkim bardzo duży kontrast - z jednej strony jest to miasto starożytnie, które powstało już na początku naszej ery, z drugiej jest to jeden z najważniejszych punktów gospodarczych Chorwacji, w których rozwija się przede wszystkim przemysł stoczniowy i chemiczny, z trzeciej z kolei Split wygląda jak kolejne miasto turystyczne … tylko że trochę większe. Ten kontrast może zarówno zachwycać jak i zniechęcać. Za najbardziej znaną atrakcją turystyczną uważa się Pałac Dioklecjana, który powstał ok 300 roku naszej ery i Świątynia Jupitera. Czy warto? Szczerze mówiąc nie wiem, mnie raczej nie zachwyciły :) Ja jednak nastawiłam się tam raczej na dłuuuugi spacer po centrum miasta i totalnie się w nim zakochałam :) Zresztą zobaczcie zdjęcia:





Akurat niedaleko Splitu znajduje się miasteczko, które na mnie zrobiło chyba największe wrażenie. Oczywiście mowa o TROGIRZE, którego starówka jest chyba najpiękniejsza jaką w życiu widziałam. Trogir wygląda jak typowo starożytnie miasto, w którym mimo upływu czasu nadal czuć ten prehistoryczny klimat ;) Jeśli ktoś jest bardziej fanem zwiedzania niż leżenia na plaży i opalania się, tow Trogirze na pewno nie będzie się nudził.






poniedziałek, 4 sierpnia 2014

CHORWACJA - czyli o czym warto pamiętać

Cześć!

W najbliższych postach chciałabym opisać dla Was swoją podróż do Chorwacji, do której mam ogrrrromny sentyment. Byłam tam co prawda już 3 lata temu, jednak nigdy jej nie relacjonowałam, a uważam, że naprawdę warto.

Wszystkim, którzy wybierają się do Chorwacji polecam przeczytać najpierw parę podstawowych informacji dotyczących tego kraju, bo Chorwacja czasami naprawdę potrafi zadziwić.
Ja zdecydowałam się wybrać do środkowej części, mianowicie do Mararskiej, która jest typowo turystyczną miejscowością. Wycieczkę rezerwowałam w biurze turystycznym, tak więc nie musiałam się martwić o zakwaterowanie i przejazd. Mimo atrakcyjnej ceny biura (za wycieczkę zapłaciłam niecałe 1000 zł.), gdybym miała się drugi raz zdecydować na wyjazd w to miejsce, wolałabym zorganizować ją sobie sama. Największym minusem wyjazdu był przejazd autobusem.
Myślałam, że nie będzie źle, znajomi mnie uspokajali i mówili, że da się przeżyć. W końcu to jest TYLKO 28 godzin jazdy. Uwierzcie mi, że nie jest tak lekko. Największą wadą autobusów jest przede wszystkim brak komfortu. Nawet w najlepszych jakościowo pojazdach z klimatyzacją ciężko wytrzymać tyle godzin, szczególnie kiedy na całą trasę ma się wyznaczone tylko trzy krótkie przystanki. Wiadomo, że da się to przeżyć, ale po tej podróży doszłam do wniosku, że nie warto sobie psuć humor już na początku wyjazdu, kiedy jest się totalnie nastawionym na wypoczynek. A w autobusie niestety się nie wypoczywa. Akurat od niedawna mamy bardzo dużo połączeń lotniczych z WizzAira do Chorwacji (do Splitu) lub z Ryan Aira (m.in. do Rijeki lub Zadaru), które są stosunkowo tanie, często nawet tańsze niż połączenia autobusowe. Myślę, że warto oszczędzić sobie czasu, cierpliwości a także pieniędzy i polecieć do Chorwacji samolotem.
Drugą, równie ważną sprawą jak dojazd na miejsce, jest zakwaterowanie. W Makarskiej, jak w większości turystycznych miasteczek w Chorwacji, przeważają pensjonaty, najczęściej prowadzone przez tamtejsze rodziny. Większość z nich jest stosunkowo tania, bardzo zadbana i całkowicie wyposażona. Ja akurat miałam genialny pokój z aneksem kuchennym, w którym było dosłownie wszystko, co potrzeba w kuchni – od garnków i patelni po sztućce. Przy wynajęciu pensjonatów także nie trzeba pośredniczyc z biurem turystycznym – w internecie jest wiele stron (typu www.trivago.com albo www.booking.com) gdzie można samemu wynająć pokój, często za bardziej atrakcyjną cenę niż ta, którą oferuje biuro.

Jak już wcześniej wspominałam, przed wyjazdem warto przeczytać parę informacji na temat danego kraju po to, by wiedzieć, jak dobrze się przygotować do podróży, czyli - co ze sobą wziąć, co zwiedzić na miejscu i o czym nie zapominać. Poniżej przygotowałam dla Was kilka takich informacji w pigułce.

DON'T FORGET:
- mogłoby się wydawać, że wakacje w Chorwacji będą tanie i zazwyczaj jadąc tam spodziewamy się niższych cen w supermarketach niż w Polsce. Nic bardziej mylnego. Ceny w normalnych sklepach są około 30% droższe niż u nas, dlatego nawet jeśli będziemy mieli pokój z kuchnią i zdecydujemy się nie chodzić do restauracji, i tak niewiele zaoszczędzimy.
- plaże w Chorwacji są w większości kamieniste, więc należy KONIECZNIE pamiętać o specjalnych klapkach ochronnych. Bez nich chodzenie po plaży i kąpanie się w morzu jest naprawdę nieprzyjemne i grozi naszemu bezpieczeństwu (chyba nie muszę Wam mówić, że bardzo łatwo jest poślizgnąć się na mokrych kamieniach).
- kąpiąc się w morzu można znaleźć wiele „skarbów”, czyli wspaniałe muszle lub jeżowce. Jeśli chcecie urozmaicić czas spędzony na plaży, radze zabrać ze sobą okulary pływackie, albo jak macie taką możliwość to cały sprzęt do nurkowania.
- jeśli wpadniecie na pomysł spontanicznego wyjazdu pod namiot i rozbiciu się gdzieś „na dziko” - nic z tego. W Chorwacji panuje zakaz spania w miejscach, które nie są do tego przeznaczone.
- będąc w Chorwacji warto wybrać się na lokalny targ, na którym zawsze dostaniemy świeże owoce i warzywa - osobiście polecam przepyszne arbuzy, które są tam gigantycznych rozmiarów (czasami ważą ponad 10kg!)
- jeśli chcecie kupić lokalny alkohol, czyli Rakiję, to warto rozejrzeć się po ulicach a nie po stoiskach targowych. Często na małych szosach można spotkać Chorwatów, którzy sprzedają Rakije domowej roboty. Jest ona zazwyczaj tańsza i lepsza w smaku. Wiem, możecie powiedzieć, że to może być niebezpieczne, ale cóż. Ja spróbowałam i nadal żyję.

- jak już traficie do stoisk z pamiątkami i będziecie chcieli kupić coś dla swoich bliskich to pamiętajcie – z Chorwatami zawsze warto się targować. Jeśli chodzi o język to nie ma problemu – język chorwacki jest podobny do polskiego i nawet mówiąc w ojczystym języku i używając gestów można się dogadać. Można także zagadać po angielsku, Chorwaci pracujący w miasteczkach turystycznych zazwyczaj dobrze znają ten język.  




K.K.